To było gorące lato Słońce pachniało i pląsało już od wczesnych godzin porannych, łąki rozbrzmiewały muzyką, jakiej ludzkie ucho nie słyszało, a las zapraszał w swe zarośla, aby zaczerpnąć nieco odpoczynku od upału i spiekoty.
Kiedy szła ścieżką, jej nozdrza co i raz kuszone były wonią smakowitych malin i poziomek. Nie mogła się oprzeć i zajadała ze smakiem ociekające sokiem owoce. Czasem nazbierała do pojemniczka i wieczorem przyrządzała sobie desery.
Celebrowała życie.
Uwielbiała tańczyć na łące.
Zbierała bukiety polnych kwiatów i wkładała w dzbany.
Godzinami potem je oglądała, zachwycając się złożonością natury. Kolory, kształty, dopasowanie, perfekcja stworzenia.
Mieszkała tego lata niedaleko plaży. Podróż w stronę morza traktowała zawsze, jak odrębne święto. Szła bowiem przez sosnowy las, gdzie jej dusza odżywała. Było w nim coś magicznego, ten żywiczny zapach, który dodawał zdrowia i wigoru. Mech, po którym uwielbiała chodzić boso i specyficzny mikroklimat.
Najlepszy na świecie.
No i szum morza słyszany już z daleka.
Czy tak wygląda raj?
Nie lubiła leżeć i wygrzewać się w słońcu. Pokonywała kilometry wzdłuż brzegu i pozwalała, aby morze pieściło jej stopy. Fale, czasem łagodnie, to znowu z drapieżnym pazurem nawiązywały dialog z jej ciałem, dbając o nie, jak w najlepszym spa.
Na spacery ruszała rano, aby nie musieć przeciskać się przez tłumy i parawany.
Poza tym, była zazdrosna o kontakt z morzem, jej czas, jej intymność. Czasem gadała z żywiołem, a on odpowiadał. Nucił swoją melodię, przekazywał historie, których był żywym świadkiem, zostawiał na piasku odłamki opowieści.
Nie pamięta, kiedy pierwszy raz zaczęła je zbierać. Nagle spostrzegła, że ma ich już dość sporo i zawsze wybierając się na plażę pamiętała o małym woreczku.
Kolorowe szkiełka, wygładzone przez piasek i wodę, zielone, białe, brązowe, mleczne. Matowe i przeźroczyste, większe i malutkie. A w każdym z nich być może była zaklęta czyjaś legenda, czy opowiastka.
Wolała wierzyć w to, że szkiełka te nie były wyrzucane przez niechlujnych turystów i podróżników.
Znajdowała w nich ślady ludzkich istnień. Szukała fragmentów, które mogły do siebie pasować i tworzyć piękną mozaikę. Nadawała im nowe życie i nową historię. Lubiła te swoje rozmyślania...
Czy to nie jest tak z naszym życiem, że kiedy przychodzi sztorm, burza, czy inny kataklizm, ono rozpada się na takie malutkie szkiełka? ...pomimo tego, iż wydawało się, że radość, słońce, wolność będą z nami zawsze...
W naszym poukładanym świecie robią się rysy, pęknięcia, szczerby, aż wreszcie jakiś kawałek, jeden czy drugi odpada, tłucze się, znika w odmętach oceanu, porwany przez fale i niesiony hen daleko...
Jak dobrze, że wszyscy zbudowani jesteśmy z takich małych szkiełek. W każdym z nich jest jakaś wartość i doświadczenie.
Kiedy sztorm zabierze nasze szkiełko, może tak się zdarzyć, że wyrzuci koło nas inne, które możemy dokleić, dając mu nowe życie i biorąc z jego historii to, co dla nas jest potrzebne. Nasze być może stanie się ratunkiem dla kogoś, kto je znajdzie. Stanie się inspiracją i stworzy coś zupełnie nowego.
Czasem odpada z nas spory kawałek, trudno go czymś zastąpić, a stworzony ubytek powoduje duży dyskomfort. Ten fragment był ważny i bez niego już trudno funkcjonować jak zawsze.
Dobrze wtedy pamiętać, że obok nas istnieją osoby, które zbudowane są z wyjątkowych szkiełek. Wystarczy być blisko nich, a w jakiś niesamowity sposób umieją naprawić nasze potłuczone szklane dusze. Ich szkiełka są kompatybilne z naszymi i dzięki temu powoli możemy zlepić nową mozaikę.
Czy ona będzie taka sama? Pewnie już nie, ale być może jej piękno będzie równie pociągające.
Czy będziemy funkcjonować tak samo? Być może już nigdy, lecz nie znaczy to, że gorzej.
Czy w naszej nowej mozaice będzie mogło przeglądać się słońce w kolejne upalne lato? Z pewnością, jeśli tylko będziemy ją z troską i uwagą pielęgnować, kiedy znajdziemy w niej nową wartość i nowe życie.
Słońce powoli zachodziło za horyzont, a ona uśmiechała się do swoich myśli. Tak niedawno ktoś dokleił do jej duszy kolorowe szkiełko. Nawet nie spodziewał się, że spowoduje tym nowy rozdział w jej życiu. Ale to już zupełnie inna historia 😊