Mówiąc najkrócej – język drobnych przysług, to wykonanie dla kogoś lub za kogoś jakieś czynności, której on nie lubi lub nie ma akurat czasu, a jest to w tym momencie potrzebne.
Jeżeli zgadzasz się ze stwierdzeniem, że „więcej szczęścia jest w dawaniu, niż w braniu”, to na pewno rozumiesz, z czym wiąże się ten język miłości.
Może to być odkurzenie samochodu, wyprasowanie koszuli, zrobienie kanapek, posprzątanie, odebranie dzieci ze szkoły, potrzymanie nad kimś parasola w trakcie ulewy... itp., itd., itp...
Lista może być długa i zależy to od naszego zaangażowania i kreatywności.
Nie każdy z nas chętnie robi coś dla innych, myśląc, czemu ja mam ją/jego wyręczać? Przecież za mnie nikt niczego nie robi, poza tym...wolę sama się tym zająć (czasem towarzyszy temu przekonane, że zrobię to najlepiej 😊) Bywa też tak, że z wielką radością świadczymy komuś drobne przysługi, wyręczamy, robimy niespodzianki (osobiście uwielbiam zimą odkryć, że mój samochód „odśnieżył się” 😊), pomagamy. Dokładnie, cieszy nas to i sprawia, że więzy miłości zacieśniają się.
I znowu jest to język uniwersalny, nie musi mieć zastosowania tylko w romantycznych relacjach.
Wzajemna pomoc, uczenie kogoś, darowanie swojego czasu...to bezcenne i zasługujące na najwyższe uznanie gesty. Można to nazwać inaczej...bezinteresowną życzliwością.
Gdy tak naprawdę nie musimy, a chcemy ofiarować komuś swoją pomocną dłoń, czas, zaangażowanie.
“Prośby pozwalają ukierunkować miłość, żądania ją zatrzymują” Gary Chapman*
Jest to też język, który może generować niedomówienia. Być może nasz partner w ogóle nie zauważa naszych starań, przez co czujemy się wykorzystywani i myślimy, że chyba robię za służbę...
Być może to jest Twój „ojczysty język”, a ktoś w ogóle nie zauważa Twoich działań, bo absolutnie nie odbiera ich, jako wyraz miłości. I tu znów warto przekonać się, czy druga strona mówi i rozumie ten język. Czy przysługi są dla niej sposobem na wyznanie prawdziwej miłości?
Jeśli ciągle narzeka, że nie okazujesz jej uczucia, bo jest zmęczona i nie ma na nic czasu, to może poproś ukochaną osobę, aby na kartce napisała kilka (około 5) rzeczy które zrobione dla niej sprawią, że będzie czuła się kochana. Oczywiście warto o tym porozmawiać, wspólnie ustalić szczegóły w dobrej atmosferze.
Język miłości drobnych przysług wymaga dużej wrażliwości na drugą osobę, umiejętności docenienia, ale też umiejętności przyjmowania.
Na pewno nie jest to cel do osiągnięcia swoich potrzeb, czy wyręczania się kimś.
Ciekawa jestem, czy doświadczacie takich sytuacji?
Ciekawa jestem, czy lubicie wyświadczać drobne przysługi?
Czy jest to Wasz język miłości?
A jakie drobne przysługi możecie dopisać do listy??
Ciąg dalszy nastąpi...przed nami jeszcze 2 Języki Miłości
*(pisząc ten tekst, opierałam się na badaniach i publikacjach Gary’ego Chapmana dotyczących 5 Języków Miłości)